środa, listopada 19

Dobry pacjent to nieistniejący pacjent.

Ostatnio w szpitalu "Leśny Krzok" zmienił się dyrektor. Z powodu długów w szpitalu zaczął ciąć koszty.
Pacjenci na pulmonologii przynoszą własne termometry i pewnie sami mierzą temperaturę. Mają własny papier toaletowy, bo szpital nie będzie opłacał zbędnych luksusów. Na chirurgii brakuje jałowych gazików pod wenflon, więc kładzie się pociętą ligninę. Dobrze, że nie chusteczki higieniczne.
Z świetlic i korytarzy zabiera się czajniki elektryczne, bo powodują większe zużycie prądu. Chociaż czajnik na środku korytarza nigdy nie był dobrym pomysłem.

Chociaż, czy można na to narzekać, jeśli szpital to studnia bez dna?

1 komentarz:

Miło mieć komentarz, bo dwie rzeczy są smutne na tym świecie: picie do lustra i pisanie bez komentarza czytelnika.