środa, kwietnia 8

Przesilenie Wiosenne

podobno jedna z Pań z Dziekanatu jest zaniepokojona brakiem nowych postów, bo nie ma co czytać w przerwach. Bardzo mnie to motywuje, przynajmniej samo wyobrażenie, że ktoś czeka.

Dziś kolejna porcja cynizmu i słodyczy, wymieszanych w odpowiednich proporcjach, bo tak jest w życiu, że gorzkie leki się słodzi sacharozą, za większe sukcesy płaci się większym wyczerpaniem.

Młodziaczki z mojej Uczelni mają łatwiej, nie byłyby w tym złego, gdyby nie umieli tego pojąć, że mają łatwiej. Jest taka grupka osób, które ciągle narzekają i skarżą się, biedactwa nie mają czasu obejrzeć kilku odcinków "barw szczęścia" pod rząd. Akurat tej grupie nie współczuję.
Na pewno studenci mają dużo nauki, przechodzą podobne sytuacje jak starsi koledzy. Ale zmiany są. Kolokwia biochemii z opisowych zmieniono na testy, są szybsze do sprawdzenia i nie ma problemu z interpretacją klucza. I tutaj proszę mi się skarżyć "moje kolosy są cięższe jak twoje". Nawet dziecko, które umie utrzymać długopis i zakreślić kółeczko, jest w stanie trafić w przynajmniej jedną, dwie odpowiedzi poprawnie. A co dopiero dwudziestoletni człowiek, który miał dwa tygodnie na opanowanie materiału. A teraz coraz więcej katedr wprowadza testy, rezugnując z odpowiedzi ustnych i pisemnych. Prawdziwa pielgrzymka to była, jak się chodziło do profesora grupką, żeby poprawić temat z danego tygodnia. Teraz studenci siedzą w sali i rozwiązują testy ;-)

Przez lata trwa wymiana asystentów, jest coraz mniej tych LEGENDARNYCH. Młodziaczki nie poznaliście tak wielu ciekawych osobistości, chyba żadnej, bo ja poznałam zaledwie kilka. Szkoda, że nie wypada tutaj rzucać nazwiskami, przedstawiłabym kilka opisów. Jak ktoś narzeka na anatomię, to zawsze przedstawiam swój skład i przestają licytować, kto miał więcej nauki.

Z kolei nasi asystenci mogą sypać anegdotami z rękawa, jak kiedyś wyglądały ich studia, jeszcze inne, jeszcze więcej wymagań, jeszcze barwniejsi ich asystenci.

5letni tryb nauki: ja nie wierzę, że można rozłożyć ten sam materiał z 6lat w 5lat. Brak chemii, statystyki nie będzie odczuwalny. Ale nie wyobrażam sobie tej samej ilości materiału, jesli nachodzi to z nauką innych ważnych przedmiotów, które kiedyś były w innym czasie na starszych latach. To niemożliwe do zsumowania, więc katedry rezygnują z pewnych bardziej szczegółowych rzeczy z książek/sylabusów.

Przesłanie: nie narzekać, bo jest jednak łatwiej.


2 komentarze:

  1. Też jestem tego samego zdania, że nie wolno narzekać, szkoda na to czasu :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma nawet co porównywać testów to pytań otwartych. Na takich teście to można poćwiczyć strzelanie, a nie właściwą wiedzę.

    OdpowiedzUsuń

Miło mieć komentarz, bo dwie rzeczy są smutne na tym świecie: picie do lustra i pisanie bez komentarza czytelnika.