niedziela, grudnia 14

"z pana g*wna w króla tyrana"

Inspirowane "300" i "300: Początek Imperium"

Na każdej uczelni krąży dowcip o hierarchii studentów: pierwszy rok jest g*wnem, drugi - panem g*wnem, kolejno studentem, panem studentem, doktorem i panem doktorem. Co ciekawe we łbach przewraca się tylko tuż po dostaniu na medycynę, wszyscy są tacy dumni, że są już na taaakich studiach, zwłaszcza jeśli chodzi o uczelnie przereklamowane i "prestiżowe" typu UJ i WUM. Potem to mija.
W pierwszej notce wspominałam o trudnościach i wątpliwościach na pierwszych latach. Zawsze są. Działanie asystentów jest często na pokaz, co byśmy wiedzieli, że to UM, nie liceum. Były uczelnie znane ze szmacenia ludzi, jednak teraz wszystko idzie w dobrą stronę i atmosfera staje prospołeczna (ale nie mówię, że idealna).

Skąd to się bierze? Ano, może prowadzący też był kiedyś studentem, też go "stresowali" i nagle poczuł wpływ władzy.

Znacie tę historię?
Przed przemianą - nieśmiały, spokojny
Po przemianie - bóg zemsty
Na łożu śmierci król Dariusz mówi synowi: "daj tym Grekom żyć, tylko Bogowie mogą ich pokonać". Artemizja mówi młodemu Kserksesowi: "słowa ojca były wyzwaniem, nie przestrogą. Stań się bogiem, a pokonasz Greków". Kserkses poddaje się mrocznym praktykom, wędrówce przez pustynię i kąpieli w magicznym jeziorze, by stać się silnym i nieskazitelnym bóstwem.
Widzę tutaj analogię do kogoś, który wybiera ścieżkę dydaktyczną. Jeszcze nie otrzymał pełni władzy, a już czuje się ważny. Nie może wyładować złości na szefostwie, więc zostają mu studenci.
Otwarcie przewodu doktoranckiego to podróż przez pustynię, by znaleźć jaskinię pustelnika i jezioro, które uczyni cię bóstwem.  


Co ciekawe, kiedy asystent NAPRAWDĘ coś osiąga, nie musi już udowadniać swojej "mądrości" i przestaje być nadętym, przemądrzałym. Nagle odkrywa, że ma poczucie humoru, staje się bardziej szczery (już nie hipokryta). Czasem starczy stanie się docentem, czasem stanie się profesorem. Czasem awans na szefa. Albo nowszy model żony :P


Jest taki moment kiedy Student/Spartiata da okrzyk "this is Sparta" - kiedy sprawa trafia do sądu. Albo człowieka wyprowadza policja. Albo ciągną się procesy o mobbing. Tutaj kończę i żeby czytelnik sam sobie dopowiedział :)

***
Do tej pory nie spotkałam się osobiście z tak złym traktowaniem, ale trochę podpatrywałam, poza tym różne rzeczy się słyszy. Notka nie była pisana pod konkretnego człowieka, ale bardziej pod konkretne zachowanie!! 
***
ojoj. Może ktoś tutaj pasował, ale to już historia jak starożytność...

1 komentarz:

  1. Nikt nie weźmie asystentów w obronę, że tak nie jest? czyli się zgadzacie?

    OdpowiedzUsuń

Miło mieć komentarz, bo dwie rzeczy są smutne na tym świecie: picie do lustra i pisanie bez komentarza czytelnika.