wtorek, września 23

Które stereotypy o chirurgach mogą być prawdziwe?

Wybór specjalizacji wpływa na charakter człowieka, ma się w w ciul ilości stresu, albo dużo stresu, albo jest się dermatologiem i wtedy nawet leki trudno pomylić, bo leczy się tylko GKS, przeciwmalarycznymi, retinoidami. Jak masz kilka leków, to zaraz to zapamiętasz. 

Co robi chirurgia z człowiekiem? Czy naprawdę stają się tacy przemądrzali?
- odliczając czas na papierologię i wypisy,
- chirurg siedzi sobie na bloku operacyjnym, wokół niego instrumentariuszki, anestezjolog, nikt nie ma prawa mu przeszkadzać, tylko nadskakują i podają mu i nici, i gaziki. Takie zjawiska występują też w przyrodzie podczas toków ptaków :-) Operacja z reguły przedłuża się, schodzi się na „przypalaniu” naczyń. Po udanej operacji ego rośnie, jak grzyby po deszczu.
Z drugiej strony na chirurgię raczej nie idą ludzie, którzy nie umieją walczyć o swoje. Już trzeba mieć wypielęgnowane ego.
1.       Pewność siebie. Trzeba być trochę przemądrzałym, żeby nie dać odesłać do kąta. W owym kącie nie ma narzędzi, do których trzeba mieć dostęp, żeby nauczyć się nimi sprawnie posługiwać.
2.       Asertywność i przebiegłość, żeby wyrwać haki i wyżebrać asystę.
3.       Talent ninja, żeby skradać się niezauważonym za starszym kolegą, złapać go i podstępem wyłudzić aktywny udział w zabiegu. Działa to też w drugą stronę, można schować się przed studentem.
(mieliśmy zajęcia na klinice, gdzie sporo asystentów nas unikało. Zaczynaliśmy od 10, kończyliśmy po 2 godzinach. Jedna z sekcji miała przykazane czekać w Sali seminaryjnej, co ciekawe asystent już tam nigdy nie wrócił. Żeby nie było, że ich obgaduję - były pozytywy, jeden nauczył nas szycia, drugi dużo opowiadał o nagłych przypadkach, mieliśmy dyskusję o trybie postępowania w nagłych przypadkach)
4.       Specyficzne poczucie humoru, żeby uniknąć stresu.

Zajęcia studentów:
Chirurg do studentek: Wiecie, że nasz docent jest kawalerem? Jest bogaty i ma fajne auto. Warto się nim zainteresować. Bo wiecie, na studiach łatwo znaleźć męża, potem nie będzie czasu ani możliwości. Wiecie, ile znam fajnych, ale samotnych lekarek, które nie zdążyły się ożenić?

Operacja cholecystektomii na kobiecie
Chirurg:
No, teraz dostaniesz ssak i odessniesz krew/płyn z jamy otrzewnej, przesuwaj w tę stronę,
pamiętaj, u mężczyzn ssie się w przeciwna stronę niż u kobiet, nie martw się, zrozumiesz żart jak będziesz starsza.

Chirurg:
poćwicz sobie szycie na zabawkach, tylko wybierz te pluszowe, nie silikonowe.

Chirurg: Jesteś taka mała, nic tylko przypiąć do breloczka i nosić przy sobie.
Ja (zaraz zaczną się te specyficzne żarty, trzeba je uprzedzić): eh, idealna kobieta powinna być jeszcze mniejsza, mieć 120cm wzrostu i utrzymać piwo na głowie.
Chirurg: Nie mów tak, ciebie można zaprosić na piwo
Ja: aaa to miło :)

Student o babach-chirurgach:
Kiedy kobieta zostaje chirurgiem, to zmienia się w faceta. Staje się męska, a to jest okropne.

Chirurg:
Widzisz, teraz jesteśmy dla ciebie milusi, żartujemy sobie. Ale jakbyś została naszym rezydentem, to NIE DAMY CI ŻYĆ
:-(

Dzień wcześniej inny chirurg: Dziewczyny, chirurgia jest zajebista! Wybierzcie ją, bo jest fajniejsza niż interna.

7 komentarzy:

  1. Łee, interna lepsza ;) Chociaż żarty chirurgów zawsze dawały poczucie, że na medce też można się dobrze bawić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamiętam, że gdzie indziej rzucano tyloma dowcipami. chyba, że pozostali chcą wyjść na poważnych. Znam tylko jedną dermatolożkę, która miała ciekawe teksty :)

      Usuń
    2. U nas jeszcze kardiolodzy rzucili czasem dżołkiem dobrym. Z tym, że chirurdzy mają poczucie humoru dość specyficzne ;)

      Usuń
  2. Jeszcze nigdy nie miałam okazji obcować z innymi lekarzami niż chirurdzy, ale z tego, co czytam, to chyba nie mam czego żałować? :D I choć moje doświadczenie żadne, to zgadzam się z tym, że na chirurgię idą zarozumialce mniejsze lub większe, w zależności od przypadku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma czego żałować :) właśnie praktyki z chirurgii wspominam najmilej. Zresztą na medycynie można spotkać różnych zarozumialych ludzi, niekoniecznie chirurgów.

      Usuń
  3. Poczucie humoru chyba zależy od obciążenia pracą. Miałem okazję poznać jeden oddział internistyczny, na którym było 10 razy więcej pacjentów niż lekarzy. Tam też potrafili zażartować i nie przejmować się tym, co się dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Każda specjalizacja rządzi się swoimi prawami i naprawdę na każdej można spotkać różnych ludzi :) i po kilku latach pracy w szpitalu nie trzeba już nawet patrzeć na kolor, czy identyfikator przypięty do lekarskiego fartucha lub bluzy damskiej medycznej, by odgadnąć z jakim specjalistą ma się do czynienia :D

    OdpowiedzUsuń

Miło mieć komentarz, bo dwie rzeczy są smutne na tym świecie: picie do lustra i pisanie bez komentarza czytelnika.